O błędach w wierze...
Abba Daniel - mnich żyjący na przełomie IV/V w. był uczniem Arseniusza, on to przekazał jego naukę.
7 (189)
Mówił abba Daniel Faranita, że ojciec nasz Arseniusz opowiadał o pewnym starcu w Sketis, który był wielkim ascetą, ale w sprawach wiary był ignorantem. Wpadł też w błąd z powodu braku nauki i mówił:
Chleb, który przyjmujemy, nie jest naprawdę Ciałem Chrystusowym, ale obrazem.
Dwaj inni starcy dowiedzieli się o tym, a że znali jego świątobliwe życie, domyślili się, że zbłądził w prostocie ducha i z powodu niewiedzy. Poszli więc do niego i powiedzieli mu: “Abba, słyszeliśmy, że tutaj ktoś mówi przeciw wierze: twierdzi bowiem, że chleb, w którym mamy udział, nie jest naprawdę Ciałem Chrystusa, ale obrazem.”
Starzec im odrzekł: “To ja tak mówię.” Oni zaś zaczęli go prosić:
Nie trzymaj się tego abba, ale raczej przyjmij naukę przekazaną przez Kościół powszechny: my bowiem wierzymy, że ten Chleb jest Ciałem Chrystusowym, a ten Kielich - Krwią Chrystusa naprawdę, a nie tylko przez wyobrażenie. Bo tak jak na początku Bóg wziął z prochu ziemi i z niego uczynił człowieka na swoje podobieństwo - i chociaż to podobieństwo jest nieuchwytne, nikt mu zaprzeczyć nie może - tak i Chleb, o którym Chrystus powiedział «To jest Ciało moje», jest rzeczywiście Ciałem Jego, i tak wierzymy.
Starzec im odrzekł: “Nie będę tego pewny, póki mnie sama rzecz nie przekona”. Oni zaś na to: “Błagajmy więc Boga przez cały ten tydzień w sprawie tej tajemnicy, i wierzmy, że Bóg nam objawi”.
Starzec z radością przyjął ten pomysł, i tak się modlił: “Panie, Ty wiesz, że nie ze złej woli w to nie wierzę: więc żebym z niewiedzy nie błądził, objaw mi, Panie Jezu Chryste!”.
A tamci starcy odeszli do swoich cel i także błagali Boga, mówiąc: “Panie Jezu Chryste, objaw starcowi tę tajemnicę, aby uwierzył i aby nie przepadły jego trudy”.
I Bóg wysłuchał ich i jego.
Kiedy się skończył tydzień, przyszli w niedzielę do kościoła i usiedli tam osobno, we trzech razem na jednej macie, a ów starzec pośrodku. I otworzyły się im oczy: i kiedy położono chleb na świętym stole, oni trzej zobaczyli jak gdyby dzieciątko.
A kiedy kapłan wyciągnął rękę, aby chleb przełamać, oto zstąpił z nieba anioł Boży z mieczem, i zabił dzieciątko w ofierze, a krew jego wlał do kielicha. Kiedy zaś kapłan łamał chleb na małe cząstki, także anioł dzielił dzieciątko na małe cząstki. Wreszcie kiedy podchodzili po święte postacie, ów starzec - i on tylko - otrzymał kawałek okrwawionego ciała. Przerażony tym widokiem zakrzyknął:
Wierzę, Panie, że Chleb jest Twoim Ciałem, a wino jest Krwią Twoją!
I natychmiast to, co trzymał w ręce, stało się chlebem zgodnie z obrzędem. Przyjął go z dziękczynieniem; a starcy mu powiedzieli: “Bóg zna naturę człowieka i wie, że on nie może jeść surowego mięsa, dlatego też przemienił swoje Ciało na chleb, a Krew na wino, dla tych, którzy przyjmują je z wiarą”. I dziękowali Bogu, że nie pozwolił przepaść trudom starca i wszyscy trzej wrócili z radością do siebie.
8 (190)
Ten sam abba Daniel opowiadał o innym wielkim starcu, który mieszkał w Dolnym Egipcie i twierdził w swojej prostocie, że Melchizedek był synem Bożym. Doniesiono o tym błogosławionemu Cyrylowi, arcybiskupowi Aleksandrii, a ten posłał po starca. I stwierdził, że starzec jest cudotwórcą, któremu Bóg objawia wszystko, o cokolwiek by prosił, i że swoje błędy głosi z niewiedzy. Użył więc takiego podstępu.
“Abba - powiedział mu - pomóż mi! Czasem wydaje mi się, że Melchizedek był synem Bożym, a czasem znowu, że nie, że był człowiekiem i arcykapłanem Boga. A że męczy mnie ta niepewność, posłałem po ciebie, żebyś prosił Boga o objawienie mi przez ciebie prawdy”.
Starzec ufny w swoje zasługi odpowiedział szczerze: “Daj mi trzy dni, a będę prosił Boga w tej sprawie i przekażę ci odpowiedź”. Odszedł więc i modlił się o to, a po trzech dniach wrócił i oznajmił błogosławionemu Cyrylowi:
Melchizedek był człowiekiem.
Arcybiskup zapytał: “Skąd wiesz, abba?”. On na to: “Bóg mi ukazał wszystkich patriarchów po kolei, tak jak gdyby przechodzili przede mną, od Adama aż do Melchizedeka; i anioł Boży mi powiedział: «Oto Melchizedek». Możesz być pewien, że tak jest”. Odszedł więc, i odtąd sam także głosił, że Melchizedek był człowiekiem, a błogosławiony Cyryl bardzo się cieszył.